Tarnów chce rozbroić ekologiczne bomby na Ukrainie i w Kazachstanie


Jeszcze we wrześniu dojdzie do rozstrzygnięcia przetargu na utylizację utleniacza zalegającego na Ukrainie i w Kazachstanie.

O kontrakt na Ukrainie starają się dwa podmioty: konsorcjum złożone z Jednostki Ratownictwa Chemicznego i Państwowego Przedsiębiorstwa Ministerstwa Obrony Ukrainy „Ukroboronleasing” oraz jedna z firm niemieckich.

Technologia, którą dysponuje JRCh gwarantuje bezpieczną utylizację utleniacza na miejscu, bez konieczności jego transportu. – W tym przypadku odpada konieczność transportu wysoce niebezpiecznego materiału z Ukrainy do Niemiec, a to także wpływa na koszty przedsięwzięcia – mówiła podczas konferencji Anna Lewkiwska z „Ukroboronleasingu”.

- Opracowanie własnej metody utylizacji jest długim i kosztownym procesem, dlatego organizacje międzynarodowe, w tym ONZ stawiają na transfer gotowych już technologii – podkreślił profesor Sławomir Neffe z Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie.

Na zakończenie konferencji głos zabrał wiceprezes JRCh Andrzej Prymuszewski: - Pragnę podkreślić, że melange jako wysoce toksyczny związek chemiczny stanowi nie tylko poważne zagrożenie dla środowiska. Jest to również problem bezpieczeństwa. Melanż w rękach terrorystów może stać się bardzo poważną bronią i zagrożeniem. Przyłączamy się do słów nadziei wyrażonych przez naszego partnera i przyjaciela panią Annę Lewkiwską że polska technologia może być wybrana i zastosowana w procesie utylizacji melange na Ukrainie. Nasza współpraca będzie nie tylko poświęcona utylizacji melange. Zagwarantujemy również bezpieczną utylizację wszelkich odpadów powstałych w tym procesie, co zapewni że nie będzie w nim żadnych odpadów.