Kilkaset osób protestuje pod Ministerstwem Skarbu Państwa przeciwko fuzji Zakładów Azotowych Puławy z Azotami Tarnów.
Dzisiejszą (wtorek, 21 sierpnia) pikietę w stolicy zorganizowały działające w Puławach cztery związki zawodowe. Sprzeciwiają się temu, by Tarnów stał się centrum, wokół którego jednoczy się przemysł chemiczny w Polsce. Protestujący zawiązali Komitet Obrony Zakładów Azotowych i wystosowali petycję do Mikołaja Budzanowskiego, ministra Skarbu Państwa.
Argumentowali w niej m.in., że ich firma, czyli ZAP „stale od debiutu giełdowego w 2005 r. przynosi dodatni wynik finansowy, nawet w latach, gdy inne firmy branży nie były w stanie wypracować zysku. Równocześnie spółka stale prowadzi program inwestycyjny, który przyczynia się do wzrostu jej wartości”.
W dalszej części przedstawiciele z Puław napisali: - „Z niepokojem patrzymy na proces konsolidacji polskiej chemii. Jesteśmy przekonani, że najlepszym rozwiązaniem, nie tylko dla pracowników i mieszkańców, ale również dla Skarbu Państwa jako większościowego właściciela jest pozostawienie Zakładów Azotowych Puławy, bowiem gwarantuje to ich dalszy stabilny rozwój, a także wzrost wartości. Przygotowywana obecnie w kierowanym przez Pana resorcie konsolidacja budzi wiele pytań i obaw. Naturalnym wydaje się, że liderem takiego procesu powinien być najsilniejszy podmiot w branży, czyli puławskie Zakłady. Przemawia za tym również fakt, że Skarb Państwa jest większościowym właścicielem w Puławach. Tymczasem tę rolę powierzono Zakładom w Tarnowie, o czym świadczy ogłoszenie przez nie wezwania na zakup Puław”.
Pikietujący przypomnieli publiczne wypowiedzi Budzanowskiego, który stwierdził, że powinna być to fuzja dwóch równorzędnych podmiotów. Niestety – jak dodali – obecnie pozostają te słowa jedynie w sferze deklaracji.
- Nie zgadzamy się na taki rozwój wydarzeń, w którym Puławy mają zapłacić cenę za wybronienie Tarnowa przed rosyjskim przejęciem – stwierdziła na koniec delegacja z województwa lubelskiego.
Protestujących wspierali także parlamentarzyści PiS.
- Boimy się, że w ślad za konsolidacją pójdzie prywatyzacja. Bo przecież kodeks spółek handlowych pozwoli na rozwój takiego scenariusza – mówiła Małgorzata Sadurska, posłanka największej partii opozycyjnej. - Czy wtedy wrogi rosyjski kapitał, o którym tyle mówiono przy okazji wezwania na akcję Azotów Tarnów, nie wezwie ponownie do sprzedaży połączonego już podmiotu? I jak wtedy rząd zabezpieczy interes polskiej gospodarki? – zapytała posłanka PiS.