Skarb Państwa i Rosjanie głównymi udziałowcami Azotów

Skarb Państwa i Rosjanie głównymi… We wtorkowym komunikacie Grupa Azoty przekazała informację na temat struktury akcjonariatu, z uwzględnieniem akcjonariuszy posiadających powyżej 5 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu.

Głównym udziałowcem Grupy jest Skarb Państwa z 45,13 proc. kapitału akcyjnego. 15,34 proc. akcji należy - za pośrednictwem spółki Norica (wchodzącej w skład JEC Acron) i Offshore Holdings Unlimited - do rosyjskiego udziałowca, Wiaczesława Kantora. Fundusze emerytalne - ING Fundusz Emerytalny oraz Aviva Otwarty Fundusz Emerytalny Aviva BZ WBK - dysponują odpowiednio 9,96 i 7,86 proc. akcji. Ponad jedna piąta akcji należy do pozostałych akcjonariuszy.

Informacja o strukturze akcjonariatu i powiązaniach rosyjskiego udziałowca wpisuje się w ostatnie doniesienia prasowe na temat kulisów zeszłorocznej próby przejęcia Azotów. Według ostatnich doniesień prasowych, w próbie przejęcia tarnowskich Azotów przez Acron uczestniczył Aleksander Kwaśniewski. W ubiegły weekend "Newsweek" donosił o rzekomym lobbingu b. prezydenta na rzecz właściciela Acronu, rosyjskiego oligarchy i filantropa Wiaczesława Kantora. Głos w tej sprawie zabrało wielu komentatorów i polityków, między innymi przedstawiciele opozycji, którzy zażądali od rządu wyjaśnień w tej sprawie.

Do informacji odniósł się we wtorek Aleksander Kwaśniewski, który oświadczył, że jego rozmowa z Donaldem Tuskiem na temat ewentualnej transakcji miała charakter sondażowy i nie składał w imieniu Kantora wiążących propozycji. B. prezydent stwierdził, że o propozycji nie rozmawiał z ministrem skarbu oraz że nie pobierał od Acronu wynagrodzenia za swoje pośrednictwo.

W odpowiedzi na zarzuty opozycji, na wtorkowej konferencji Donald Tusk powiedział, że Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do niego z promocją zakupu tarnowskich zakładów przez Acron, ale propozycja spotkała się z jego stanowczą odmową ze względu na jej szkodliwość wobec polskich interesów. W swoim oświadczeniu szef rządu zauważył, że odrzucenie propozycji przejęcia wynikało z faktu, że sprawa jest związana z bezpieczeństwem energetycznym kraju. Tarnowskie zakłady są bardzo poważnym konsumentem gazu dostarczanego przez Gazprom i ich przejęcie rosyjski kapitał mogłoby doprowadzić do niekorzystnej dla innych podmiotów sytuacji, np. poprzez specjalne umowy dla przejętej spółki. Premier zaznaczył, że odmowa nie wynika z ogólnej niechęci do kapitału rosyjskiego, lecz realizowania strategii zwiększania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Nie mieści się w niej udział Rosjan w kluczowych podmiotach sektora energetycznego.

Sprawa próby przejęcia Azotów ponownie wywołała lawinę komentarzy. Dominuje opinia o próbie podstępnego przejęcia polskiej chemii, która może także skutkować pogłębieniem się uzależnienia kraju od rosyjskiego gazu. Jednak zdaniem niektórych publicystów otwarcie się polskiego sektora energetycznego na rosyjski kapitał mogłoby mieć pozytywne obustronne rezultaty, pod warunkiem zagwarantowania Polsce odpowiednich korzyści inwestycyjnych na terenie Federacji Rosyjskiej.

Czytaj więcej:
Rynek 1089