Prof. Igor Čatić: Prawda o biotworzywach

Tymczasem ostatnie badania przeprowadzone przez niezależną austriacką agencję konsultingową Denkstatt, poświecone rynkowi tworzyw sztucznych, w ogóle nie uwzględniały w statystykach biotworzyw. Zdecydował o tym fakt, że ilość biotworzyw w porównaniu z tradycyjnymi tworzywami jest śladowa. Licząc łącznie tworzywa ropopochodne i biodegradowalne, te pierwsze notują udział w całym światowym rynku na poziomie 99,73 proc. Co ważne jeszcze większość tworzyw ropopochodnych, polimerów termoplastycznych - które mogą być stapiane, do polimery termoutwardzalne nie mogą - takich jak akryl, poliamidy, polietylen i poliester może być z łatwością poddawana recyklingowi.

Teraz natomiast spójrzmy na biotworzywa. Ich zwolennicy próbują budować fenomen tych surowców na fakcie, że mają być one „naturalne”, czyli wytwarzane w zgodzie z naturą, w przeciwieństwie do ropopochodnych tworzyw, które opracowywane są w laboratoriach.

Cały koncept, na którym opierają się biotworzywa, zwane z tego powodu zielonymi tworzywami, jest jednak błędny. Bazuje bowiem na propagandzie, że obecnie wszystko musi być zielone, ekologiczne i zgodne z naturą.

Tymczasem jeśli coś nawet powstaje w naturalnym środowisku, to nie czyni go to wcale naturalnym. Na przykład produkty rolne są hodowane, ale nie są wcale naturalne. Aby rozwijać produkty rolne musimy przecież używać pracy ludzkiej, nawozów, pestycydów oraz energii. A jeśli chodzi przecież o energię, to w dalszym ciągu w przeważającej ilości jej niezastąpionym źródłem jest ropa, czyli substancja nieodnawialna i ogólnie uznana za toksyczną dla środowiska. To pokazuje, że wszystko co z ziemi jest hodowane, ale nie naturalne. Wiele „naturalnych” produktów jest też uprawianych w polietylenowych szklarniach lub cieplarniach, co znacznie izoluje je od wpływu natury. Nie ma oczywiście w tym nic złego, ale tym samym nie mogą one być nazywane naturalnymi.

Czy producenci tworzyw sztucznych są świadomi wpływu takiego promowania biotworzyw i niebezpieczeństwa jakie niesie za sobą uznanie ich za substytut tradycyjnych tworzyw? Moim zdaniem powinniśmy jako cała branża tworzyw przeciąć te tendencje już w zarodku.

Biotworzywa powinny być widziane jako oddzielny segment rynku tworzywowego, nigdy zaś jako zamiennik tradycyjnych tworzyw. Biotworzywa mogą być oczywiście przydatne w określonych obszarach, np. przy tworzeniu szwów na potrzeby medycyny, czy też folii do ściółkowania w rolnictwie i wielu innych.

Jeśli jednak nie powstrzymamy tendencji do eliminowania tworzyw, to jak wiele wysiłku będzie kosztowało całą branżę zarówno pod względem intelektualnym jak i finansowym, przywrócenie zaufania do tradycyjnych tworzyw jako najważniejszego materiału współczesnego świata?

Prof. Igor Čatić pracuje na Wydziale Inżynierii Mechanicznej I Budowy Okrętów Uniwersytetu w Zagrzebiu w Chorwacji. Od dawna zajmuje się tez problematyka tworzyw sztucznych w różnego rodzaju zastosowaniach. Współpracuje m.in. z wieloma mediami chorwackimi i międzynarodowymi publikując teksty poświęcone branży tworzywowej.

Czytaj więcej:
Rynek 1088