Domy z butelek

Pomóc młodzieży

Inżynier Ahmed Yahaya jest współzałożycielem nigeryjskiego stowarzyszenia Energii Odnawialnych (Developmental Association for Renewable Energies). Yahaya mieszkał w Niemczech przez 27 lat. Podczas wizyty w rodzinnym kraju przeraziło go masowe zanieczyszczenie środowiska.
Odpady z tworzyw sztucznych to ogromny problem w kraju liczącym 186 mln ludzi. Plastikowe butelki często blokują systemy odwadniające - a ulewne deszcze tylko pogarszają sytuację. Z drugiej strony prawie 25% Nigeryjczyków w wieku 15–24 lat nie ma regularnych dochodów. Wielu kończy na ulicach, żebrząc lub kradnąc, aby przeżyć.
– Ci młodzi ludzie są narażeni na wykorzystywanie przez polityków jako agitatorów lub na członkostwo w radykalnych grupach. Dlatego chcemy dać im alternatywę – mówi Yahaya.
Inżynier zainicjował projekt budowy domów z plastikowych butelek, którego celem jest nie tylko redukcja odpadów, ale też ograniczenie bezrobocia wśród młodzieży. Pierwszy dom, który został ukończony w 2011 r., okazał się być ognioodporny i odporny na trzęsienia ziemi. Pozwalał również na utrzymanie wewnątrz komfortowej temperatury 18°C przez cały rok. Do jego budowy użyto ponad 46 tys. butelek PET.
Siiba, który początkowo szkolił się w tradycyjnym murowaniu, spędził ostatnie 10 lat na tynkowaniu plastikowych butelek zamiast cegieł.
– Na początku praca z butelkami była totalnie czymś nowym – powiedział Siiba – Ale kiedy nauczysz się tej techniki, tynkowanie butelek zamiast cegieł nie różni się aż tak bardzo.
Pierwsze 6 miesięcy trwania projektu Ahmed Yahaya spędził na szkoleniu budowniczych w nowej technice. Dziś niektórzy z jego uczniów są instruktorami i przekazują wiedzę następnym pokoleniom konstruktorów.

Król plastiku

– Wstydźmy się za to, co zrobiliśmy naturze w ciągu ostatnich 40 lat – tymi ostrymi słowami komentuje rzeczywistość Robert Bezeau.

Bezeau, ekscentryczny kanadyjski przedsiębiorca, przeprowadził się do Panamy i tam od lat konsekwentnie realizuje swój niezwykły projekt. W rodzinnym Montrealu były właściciel fabryki nigdy nie zastanawiał się nad problemem recyklingu tworzyw sztucznych, ponieważ ulice były czyste, a wywóz śmieci efektywny. W przeciwieństwie do miejsca, do którego przybył ponad 10 lat temu. Na Isla Colón plastik był wszędzie.

Wojna jednego człowieka z odpadami tworzyw sztucznych zaowocowała jedną z najbardziej niezwykłych konstrukcji budowlanych. Kanadyjczyk zebrał milion plastikowych butelek, aby stworzyć Plastic Bottle Village na wyspie Isla Colón w archipelagu Bocas del Toro w Panamie. Centralną budowlą wioski jest czteropiętrowy zamek o wysokości 14 metrów, wykonany z 60 tys. plastikowych butelek. Posiada 4 pokoje gościnne, strefę biesiadną i platformę widokową na szczycie.

100 tys. odwiedzających wyspę turystów pozostawia na niej w ciągu roku około miliona plastikowych butelek. Turystyka jest podstawą ekonomicznego rozwoju archipelagu Bocas del Toro, ale plastikowe butelki, opakowania i reklamówki, które zostawiają turyści, grożą pochłonięciem tego malutkiego tropikalnego raju.

– Ludzie się zmienili. Świat się zmienił. Jeśli doszliśmy do momentu, w którym musimy pić wodę w plastikowych butelkach, to zdecydowanie zaszła jakaś zmiana. Obecnie populacja liczy 7,3 mld ludzi na naszej planecie. Jeśli każdy z nas pije tylko jedną butelkę dziennie, to mamy do czynienia z liczbą 2,6 bln butelek rocznie. Gdzie one są? Dokąd trafiają? – pyta Bezeau.

Kanadyjczyk wciąż zbiera opakowania, które inni wyrzucają, w ten sposób redukując ilość okolicznych odpadów i jednocześnie wykorzystując je w wyjątkowy sposób. Bezeau chce, aby społeczeństwo uświadomiło sobie, w jak wielu dziedzinach życia możemy ponownie użyć plastikowych butelek, zaś jego misją jest ograniczanie odpadów z tworzyw sztucznych poprzez zwrócenie uwagi świata na wiele zastosowań plastiku. 

Zdjęcia konstrukcji z plastikowych butelek dzięki uprzejmości Tateha Lehbiba


Czytaj więcej:
Butelki 314