- Cały czas zastanawialiśmy się jak z wytrzymałych nanobloków lub nanorurek stworzyć tak samo twarde i stabilne tworzywo sztuczne – mówi prof. Nicholas Kotov, stojący na czele zespołu badawczego. - W końcu jednak osiągnęliśmy sukces, bo zastosowane przez nas tworzywo ma budowę typu „cegły i zaprawy". Jego strukturę doskonale naśladuje budowę macicy perłowej. „Zaprawą" jest rozpuszczalny w wodzie polimer w postaci alkoholu poliwinylowgo. Z kolei materiałem budulcowym, czyli cegłami są drobiny montmorillonitu – dodaje profesor Kotov.

W jaki sposób powstawało nowe tworzywo? Do jego budowy pomocna była specjalnie stworzona maszyna. Składała się m.in. ze zautomatyzowanego ramienia, do którego przyczepiono minimalny kawałek szkła. Szkło było podstawą, na którą później nałożono kolejne warstwy plastiku.
Proces przebiegał w kilku fazach. Pierwszy polegał na tym, że szkło zanurzono w roztworze polimeru. Następnie ramię przetransportowało je do płynu, w którym znajdowały się nanoblaszki z montmorillonitów. Kryształki przyklejały się do polimeru, tworząc pierwszą warstwę plastiku. Warstwa stopniowa schła, po czym proces powtarzano.
Po nałożeniu na siebie 300 warstw, powstające tworzywo sztuczne osiągnęło grubość zbliżoną do grubości taśmy klejącej. Otrzymany w ten sposób plastik cechował się twardością zbliżoną do stali. Trudno było go też złamać. Pomiary na super czułej wadze dowiodły natomiast, że jest lżejszy od stali. Co ważne do jego wytworzenia nie potrzeba wielkich nakładów finansowych. Składniki obu warstw są bowiem bardzo łatwe do zdobycia.