Rozmowa z Adamem Maciejewskim, dyrektorem generalnym Global Colors Polska

Jak wygląda pozycja firmy w porównaniu z innymi spółkami tworzącymi całą grupę Global Colors?
Bez dwóch zdań jesteśmy firmą docenianą. Nie byłoby takich inwestycji ze strony naszych greckich partnerów, gdybyśmy nie byli postrzegani jako wartościowa część całej grupy. Włożyliśmy mnóstwo wysiłku w badanie i powiększanie rynku, tworzenie nowych rozwiązań. To procentuje uznaniem i przełożyło się na decyzję o zainwestowanie pokaźnych kwot w rozbudowę naszego zakładu. Grecy zobaczyli - mówiąc językiem biznesowym - że ich inwestycja się zwróci, więc to była najbardziej widoczna i pozytywna ocena naszych dotychczasowych starań.

Druga rzecz, która będzie odpowiedzią na to pytanie, to fakt, że rynek przetwórstwa tworzyw sztucznych w Polsce jest bardzo atrakcyjny. Istnieje wiele segmentów, których jako Global Colors Polska wciąż nie obsługujemy, gdyż nawet nasz udoskonalony park maszynowy, nie wystarcza do wejścia w tej chwili w te obszary. To tylko unaocznia potencjał jaki jest przed nami. W porównaniu z innymi firmami tworzącymi grupę Global Colors Group mamy tę przewagę, że działamy na rynku, który jest absolutnie rozwojowy i trzeba będzie go w przyszłości zagospodarować.

Adam Maciejwski, Global Colors Polska


Wszystko wydaje się być zatem idealne. Jakie natomiast trudności napotyka firma w swoim codziennym funkcjonowaniu?
Inne kłopoty były trzy lata temu, inne są teraz. Obecnie problemem jest dostępność surowców. Oczywiście nie tylko dla nas, ale dla wszystkich. Aby utrzymać pozycję, musimy zachować wysoki poziom dostaw. Tymczasem sytuacja w Europie temu nie sprzyja. W branży surowcowej obecnie mamy duże turbulencje i przekłada się to również na dostępność oferowanych pigmentów. Fatalna sytuacja jest też w sektorze bieli tytanowej. Te czynniki rzutują na działalność takich firm jak nasza. Poszukujemy oczywiście alternatyw w tym obszarze, dbając o wysoką jakość naszych produktów. Z każdym rokiem wzrasta też konkurencja ze strony azjatyckich producentów masterbaczy, którzy oferują je taniej i tym samym skutecznie mogą wkraczać na europejskie rynki. Ale my mamy własne, mocne atrybuty, aby utrzymać swoją pozycję na rynku.

To wszystko to czynniki zewnętrzne, ale jest też jeden wewnętrzny. W Polsce jest największa w Europie Środkowo-Wschodniej konkurencja na rynku masterbaczy. W innych krajach naszego regionu funkcjonuje kilku, maksymalnie kilkunastu oferentów tych produktów, u nas jest ich natomiast ponad kilkadziesiąt. Oczywiście nie wszyscy liczą się w równym stopniu, ale tych firm jest naprawdę dużo. Wydawałoby się, że bariera wejścia w ten segment jest wysoka, a jednak to właśnie tu wiele firm widzi swoją przyszłość. I z tą konkurencją trzeba się po prostu zmierzyć. Mam głębokie przekonanie, że GCP nadal będzie czołowym graczem na tym rynku i sprosta tym wyzwaniom.

Jak widzi Pan firmę Global Colors za kolejne 10 lat?
Chciałbym abyśmy powiększyli portfolio produktów i nie skupiali się tylko na obecnych bazach polimerowych produkowanych przez GCP koncentratów, ale wykonywali także masterbacze na takich nośnikach jak tworzywa konstrukcyjne, PVC czy PLA. W tym jest nasza przyszłość i prędzej czy później będziemy musieli się w to zaangażować. To główne oczekiwania kierowane w stronę produkcji i naszej wewnętrznej organizacji oraz naszych klientów, o czy m.in. mogliśmy się przekonać z wizyt na targach Plastpol w Kielcach.

Natomiast jeśli idzie o kontakty z otoczeniem zewnętrznym, to życzyłbym sobie by Global Colors Polska była postrzegana jako najważniejszy partner tych firm, które już teraz są naszymi odbiorcami. Chciałbym ponadto byśmy byli pierwszym wyborem dla innych klientów z nisz rynkowych, których w chwili obecnej GCP nie obsługuje. Jeśli tak się stanie, to wtedy druga dekada istnienia Global Colors Polska także będzie sukcesem. I będzie!

Na koniec zróbmy mały przeskok w przeszłość. Jak w ogóle doszło do tego, że 10 lat temu w Polsce i konkretnie w Kędzierzynie – Koźlu pojawiła się firma Global Colors Polska?
Global Colors Polska S.A. prawnie rozpoczęło swoją działalność w Polsce z początkiem czerwca 2001 r. Siedziba firmy znajduje się w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie istnieje kilkudziesięcioletnia tradycja produkcji koncentratów barwiących i uszlachetniających do tworzyw sztucznych – tj. naszego głównego i podstawowego produktu.

Koncentraty wytwarzane były wcześniej przez Zakłady Chemiczne „Blachownia”, a po restrukturyzacji przez firmę „Poli-Chem” sp. z o.o, od której to, Global Colors Polska kupiło część działalności związaną z produkcją i dystrybucją koncentratów. Wtedy też znakomita część pracowników przeszła do GCP. I to był największy i bezcenny atut przy tworzeniu Global Colors Polska w Kędzierzynie-Koźlu. Bez ludzi – doświadczonych pracowników – bezgranicznie zaangażowanych w rozwój firmy, nie byłoby jej.

Dziękujemy za rozmowę

Czytaj więcej:
Rynek 1087
Barwniki 114
Wywiad 292

Reportaże

Forum