Bomba ekologiczna tyka w dawnym Zachemie

Bomba ekologiczna tyka w dawnym… Jednym z tematów czwartkowego posiedzenia Sejmu była sytuacja związana z niebezpecznymi odpadami zgromadzonymi na terenie po dawnym Zachemie. Według posłanki Anny Bańkowskiej z SLD chodzi tu o ok. 400 tys. ton odpadów poprodukcyjnych, zawierających między innymi fenol, benzen, nitrobenzen i metale ciężkie. Przedostając się do gleby i wód gruntowych, związki te stanowią zagrożenie dla ludności. Posłanka nazwała tereny po byłym Zachemie "tykającą bombą ekologiczną".

Bańkowska zauważyła, że Bydgoszcz nie udźwignie ciężaru likwidacji niebezpiecznych odpadów. Posłanka przytoczyła wyliczenia ekspertów, którzy szacują koszt utylizacji odpadów na kilkaset milionów zł; przy czym według wyliczeń jednej z firm koszt utylizacji może wynieść nawet 3 mld zł.

W swoim wystąpieniu Bańkowska pytała o odpowiedzialność za sytuację na terenie b. Zachemu, a zwłaszcza za zaniedbanie utworzenia funduszu likwidacyjnego, który zgodnie z prawem powinien być utworzony pięć lat przed ewentualną likwidacją zakładu. Posłanka SLD dopytywała też o postawę kierownictwa Ciechu, większościowego właściciela Zachemu w ostatniej fazie jego istnienia, który mimo sprzedaży linii TDI w 2012 roku, nie utworzył funduszu likwidacyjnego.

Na pytania Anny Bańkowskiej odpowiedział Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska. Przedstawiciel rządu potwierdził, iż fundusz likwidacyjny powinien zostać utworzony we wspomnianym przez Bańkowską terminie, jednak obowiązek ten został zaniedbany. Jednocześnie szkody nie mogą być likwidowane z funduszu ochrony środowiska w momencie, gdy znany jest sprawca.

Ostapiuk zauważył, iż odpowiedzialność za zabezpieczenie odpadów ponosi według obowiązujących przepisów właściciel terenu - w tym przypadku jest to syndyk i nabywcy działek na terenie dawnego Zachemu. W chwili obecnej część działek trafiła w ręce 14 podmiotów, z których niektórzy deklarują chęć likwidacji zagrożeń, inni zaś twierdzą, iż w momencie zakupu terenów nie wiedzieli dokładnie, co się na nich znajduje.

Wiceminister środowiska poinformował, iż Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wydał decyzję nakazującą syndykowi utworzenie funduszu likwidacyjnego, jednak ten odwołał się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Ostapiuk przekazał również informację, że do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy trafiła propozycja kupna części zgromadzonych substancji - chodzi o 70 tys. ton półproduktów do produkcji TDI, ważnego komponentu w produkcji pianek poliuretanowych.

Janusz Ostapiuk zobowiązał się do pisemnego przekazania dalszych informacji na temat historii działań w sprawie likwidacji Zachemu po konsultacjach z Ministerstwem Skarbu Państwa. Zapewnił również, iż Ministerstwo Środowiska poprzez WIOŚ i RDOŚ i przy współpracy bydgoskiego magistratu na bieżąco monitoruje sytuację na terenach dawnego Zachemu.
brak
 

Soda kalcynowana, sól warzona, środki ochrony roślin, pianki poliuretanowe, krzemiany sodu i potasu, opakowania szklane

Polska