Puławy europejskim potentatem nawozów azotowych?

Puławy europejskim potentatem… Holenderski koncern Dutch State Mines udzielił Zakładom Azotowym Puławy wyłączności na dalsze negocjacje w sprawie zakupu jednej z jego fabryk nawozowych. Polski inwestor zostawił w polu firmę Eurochim z Rosji. To dobra decyzja dla Puław. Gdyby polska firma stałą się właścicielem holenderskiej fabryki, to od razu stałaby się potentatem na europejskim rynku nawozów azotowych.

Dzięki udzielonej wyłączności Zakłady Azotowe Puławy będą mogły przeprowadzić szczegółowe badanie, czyli due diligence, holenderskiej fabryki i przystąpić do dalszych rozmów o jej przejęciu. Negocjowano by również cenę zakupu, która mogłaby przekroczyć 500 mln zł. O całej sprawie informuje Parkiet.

Gdyby Puławy zostały właścicielem holenderskiego zakładu zmieniłaby się ich pozycja na europejskim rynku. Polska firma przeskoczyłaby od razu w rankingach kilka pozycji, wyprzedziłaby m.in. niemiecki BASF oraz czeski Agrofert i stała się drugim co do wielkości wytwórcą nawozów azotowych na kontynencie. Liderem jest skandynawski koncern Yara.

Produkcja chemikaliów to tylko jeden z czterech segmentów działalności grupy DSM. Koncern ma trzy zakłady chemiczne: nawozowy DSM Agro, prudukujący impregnaty dla przemysłu drzewnego DSM Melamine oraz wytwarzający włókna sztuczne DSM FibreIntermediates. W minionym kwartale zysk operacyjny DSM w segmencie chemicznym sięgnął 66 mln euro, co stanowiło 30 proc. operacyjnego zysku całej grupy.

Aby Puławy mogły przejąć holenderski zakład, konieczne są m.in. decyzje członków rady nadzorczej i akcjonariuszy. Ci zajmują się jednak ostatnio nie biznesem spółki - punkty dotyczące projektów inwestycyjnych nie znalazły się w programie ostatniego WZA - ale personaliami.

Już w ostatni poniedziałek rada, na prośbę wiceministra skarbu państwa Pawła Szałamachy, miała głosować nad odwołaniem prezesa spółki Krzysztofa Lewickiego, do którego resort stracił zaufanie.

W proteście przeciwko polityce personalnej ministerstwa z zasiadania w radzie zrezygnował jeden z jej członków Zbigniew Tkaczyk i do głosowania nie doszło. W tej sytuacji we wtorek na WZA spółki reprezentant MSP zażądał uzupełnienia składy rady o piątą osobę. Doszło do tego, choć punkt poświęcony wyborowi członka rady przegłosowano już w pierwszej części WZA 7 lipca. Podjętą w tym trybie decyzję akcjonariuszy zaskarżył Lewicki.

W myśl statutu Puław w radzie spółki musi być co najmniej dwóch przedstawicieli załogi, a teraz jest tylko jeden. To budzi kolejne wątpliwości, czy nadzór może podejmować wiążące decyzje.

Czytaj więcej: