Reklamówka w oceanie i czy bać się zmieraczka zwyczajnego?

Wspomniany w tytule artykułu skorupiak Orchestia gamarellus - zmieraczek zwyczajny to niewielki skorupiak, zamieszkujący wody przybrzeżne Europy Zachodniej i Północnej, którego bazą pokarmową jest detrytus, czyli martwa materia organiczna. Żywiąc się grubocząstkową materią organiczną (ang. coarse particulate organic matter CPOM), o cząstkach większych niż 1 mm, dostarcza drobnocząstkowej materii organicznej (ang. fine particulate organic matter FPOM) o cząstkach większych niż 0,5 μm i mniejszych od 1 mm, będącej źródłem pokarmu dla innych grup detrytusożerców.

O. gamarellus pełni zatem istotną rolę w ekosystemach, przyspieszając rozkład materii organicznej i w związku z tym - obieg materii w ogóle. Skorupiaki te wchodzą w skład bentosu - zespołu organizmów zwierzęcych związanych z dnem środowiska wodnego. W związku z faktem, iż 70% odpadków tworzywowych trafia do tego środowiska, należy się spodziewać, iż zmieraczki zwyczajne mają z tymi odpadami regularny kontakt.

Naukowcy postanowili sprawdzić zatem czy wspomniany skorupiak, z racji pełnionej przez siebie w ekosystemie funkcji, przyczynia się do rozdrabniania odpadów torebek foliowych oraz czy rodzaj tworzywa i jego zanieczyszczenie wpływa na tempo tego procesu.

W miarę upływu czasu, przebywające w morzu odpady z tworzyw sztucznych są „kolonizowane” przez różnego rodzaju mikro- i makro- organizmy, które tworzą na ich powierzchni powłokę organiczną, nazywaną biofilmem.

"Zanieczyszczenie" biofilmem plastiku niesie ze sobą szereg skutków. Odpady pokryte powłoką organiczną są chronione przed promieniami UV, co może zmniejszać tempo ich degradacji, możliwe jest też, że obecność powłoki organicznej zwiększa atrakcyjność tworzyw jako potencjalnego pożywienia dla szeregu organizmów.

Do badań użyto trzech rodzajów tworzyw sztucznych: polietylenu wysokiej gęstości (HDPE), tworzywa z dodatkiem oksybiodegradującym (d2w) oraz tworzywa ulegającego biodegradacji w warunkach kompostowania. Próbki tworzyw spoczywały zanurzone przez 4 tygodnie u wybrzeży Plymouth w celu pokrycia ich powłoką organiczną.

Do badań laboratoryjnych przygotowano po 10 próbek o powierzchni 1 cm2 z każdego rodzaju tworzyw, zarówno pokrytych biofilmem jak i czystych. Na każdej z nich umieszczono po jednym skorupiaku. Taka sama liczba próbek kontrolnych była przechowywana w identycznych warunkach - jednakże do tych skorupiaki nie miały dostępu.

Eksperyment wykazał, iż skorupiaki rzeczywiście dokonywały defragmentacji próbek tworzywa. Znajdujące się w probówce mikroplastiki nosiły ślady rozciągania i odkształcania. Nie jest niestety jasne czy zostały one przeżute, połknięte i wydalone czy tylko przeżute a następnie odrzucone przez skorupiaki - gdyż nie znajdowały się w odchodach stałych a w cieczy znajdującej się na dnie próbek (w której również znajdowały się odchody). Profesor Richard Thompson kierujący badaniem, twierdzi iż konieczne byłyby dalsze prace w celu wyjaśnienia tej kwestii.

Odkładając na bok tą niezwykle intrygującą zagadkę, stwierdzić jednak należy iż wynik badania jest dowodem na to, że poprzez swoją działalność organizmy morskie przyczyniają się do rozprzestrzeniania mikroplastików w środowisku. Próbki kontrolne (bez obecności O. gammarellus) nie wykazały w czasie badania żadnych strat wagowych.


Czytaj więcej:
Ekologia 631
Folia 385