Rozmowa z Jarosławem Koźlikiem, prezesem firmy Plast-Box

Mówiąc o swojej strategii informujecie Państwo, że spółka planuje umacnianie pozycji na rynku krajowym oraz ekspansję na rynku ukraińskim, a także pozyskanie odbiorców z nowych segmentów branżowych. W jaki sposób to umacnianie pozycji ma wyglądać i o wejście w jakie nowe segmenty branżowe chodzi?
Obecnie znaczna część wyrobów spółki trafia na rynki zewnętrzne poprzez dystrybutorów. Nasza strategia zakłada dostarczanie produktów w sposób bezpośredni do kluczowych klientów z branży chemicznej i spożywczej będących w zasięgu działania zakładów produkcyjnych Grupy Plast-Box (do 1500 km). Widzimy szerokie możliwości rozwoju na tych rynkach, przy wykorzystaniu kanałów sprzedaży bezpośredniej. Oczywiście nie będzie to kolidować z pracą dystrybutorów, którzy koncentrują swoje działania na obsłudze podmiotów małych i średnich. Zapewniana przez nich profesjonalna obsługa i bardzo dobre relacje handlowe umożliwiają zwiększenie obrotów i pozyskanie kolejnych klientów do współpracy z przedstawicielami.

Mamy zamiar inwestować w rozwój sprzedaży w segmentach i branżach o dynamicznym popycie i wysokiej rentowności oraz rozwijać specjalizację stanowisk handlowców w tym zakresie. Naszą ambicją jest uzyskanie pozycji lidera w produkcji opakowań w technologii wtryskowej na rynku Ukrainy i krajów WNP.

Nieustannie poszerzamy portfolio opakowań w celu osiągnięcia komplementarnej oferty, zbliżonej do kluczowych konkurentów. Ważnym kierunkiem jest dla nas innowacyjność oraz wdrażanie rozwiązań, skracających cykl życia produktów. Choć do tej pory koncentrowaliśmy działania na produktach uniwersalnych, zamierzamy wprowadzić opakowania zindywidualizowane dla klientów wraz z systemem finansowania inwestycji, szczególnie w branżach o wysokiej rentowności.
Kładziemy nacisk na podnoszenie poziomu doświadczeń i wiedzy konstrukcyjnej z zakresu budowy form oraz nawiązywanie współpracy badawczej z ośrodkami R&D, uczelniami, dostawcami nowych technologii i narzędzi oraz automatów
produkcyjnych. Planujemy także podnieść standard produkcyjny, przeprowadzić reorganizację hal dla stworzenia sterylnych gniazd produkcyjnych, aby zapewnić wymagane dla przemysłu spożywczego normy HACCP/IFS/BRC.

Jesteście czołową firmą na polskim rynku opakowań i liczącym się przetwórcą tworzyw sztucznych. Jak waszym zdaniem kształtuje się przyszłość polskiego rynku tworzyw sztucznych i opakowań? O jakie prognozy, ale też ocenę aktualnej kondycji branży możecie się pokusić?
Obecnie widzimy pierwsze oznaki ożywienia w naszej branży. Zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w przemyśle nieustannie rośnie, koniunktura w branży spożywczej i chemicznej poprawiła się a gospodarki europejskie po okresie kryzysowym wyraźnie się poprawiła. W miarę rosnącej liczby produktów, służących zaspokojeniu potrzeb społeczeństwa, rosnąć będzie też liczba wyrobów z tworzyw sztucznych. Szacujemy, że w tym roku możemy spodziewać się wzrostu na poziomie 1 proc., a w kolejnych latach dalszego ożywienia, średnio do 3 proc. Liczymy, że dzięki temu zostanie przywrócony dotychczasowy trend wzrostowy w przerobie tworzyw sztucznych na poziomie 7 proc. w skali roku.

Z jakimi największymi trudnościami musi się borykać w swojej codziennej działalności taka firma jak Plast-Box?
Nasze problemy zasadniczo nie różnią się od problemów innych firm z naszej branży czy przedsiębiorstw, działających w Polsce. W skali globalnej wpływ mają rosnące ceny tworzyw, mediów w tym energii elektrycznej oraz ceny paliw, które zwiększają wzrost kosztów transportu. Wszystko to przekłada się na koszty produkcji, jak i wyrobu. Ponieważ wzrosty te przyjmowane są przed odbiorców tylko częściowo, powoduje to stały i drastyczny spadek marży. Taka sytuacja i rosnące ceny opakowań mogą wymuszać poszukiwanie przez odbiorców rozwiązań alternatywnych (tańszych), co jest poważnym zagrożeniem na przyszłości. Monitorujemy te procesy, ale, niestety, mamy na nie niewielki wpływ.

W skali krajowej i regionalnej główne czynniki są związane z sytuacją ekonomiczną. Zaliczamy do nich wzrost stawki VAT oraz nierównomierny rozwój gospodarczy poszczególnych regionów. Warto też wspomnieć o słabej infrastrukturze drogowej, która powoduje utrudnienia w spedycji.

Dziękujemy za rozmowę
Autorem wykorzystanego zdjęcia przedstawiającego Jarosława Koźlika jest Leszek Piecyk.

Czytaj więcej:
Rynek 1087
Wywiad 292