Rozmowa z Wojciechem Pawlikowskim - część 2

Ministerstwo Środowiska swój pomysł nałożenia opłaty na opakowania tłumaczy koniecznością pozyskania środków na stworzenie systemu selektywnego zbierania odpadów opakowaniowych oraz edukację ekologiczną w tym zakresie.
Mam wrażenie, że jesteśmy jako społeczeństwo już nieco przesyceni różnego rodzaju opłatami, które nie przynoszą pokładanych w nich efektów. Stąd z jednej strony idea jakoby nałożenie opłat na opakowania miało przynieść ograniczenie ich zużywania, a z drugiej przynieść korzyści jest rozwiązaniem samo wykluczającym się i raczej nieakceptowalnym społecznie.

Należy zwrócić uwagę, że pierwotnie projekt zakładał brak analogicznej opłaty na produkty biodegradowalne, co jest szczególnie niezrozumiałe chociażby z tytułu konieczności budowy bardzo drogich instalacji do utylizacji tych odpadów oraz ogromnych nakładów na edukację producentów i konsumentów, że o dofinansowaniach na przebudowę parków maszynowych nie wspomnę.

Wielokrotnie krytykował Pan projekt nowej ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Jakie są podstawowe zastrzeżenia wobec tego projektu?
Projekt wciąż ewoluuje. Wiele zapisów zaskakuje, niektóre wręcz bawią, inne przerażają. Zastanawiający jest fakt przesunięcia wprowadzenia nowej ustawy aż na 2015 r. Czy w międzyczasie nie należy nic zrobić? Czy mamy aż tak wiele czasu? Nie jestem pewien, czy natura nam go dała. Rozwiązania takie jak oksy-biodegradacja nie wymagają przecież uchwalania nowych ustaw – w wielu krajach wprowadzono je poprawkami do obowiązujących już aktów.

W Polsce tymczasem projekt ustawy został już okrzyknięty „ekobublem” z szeregu powodów. Najbardziej znamienne są następujące propozycje, choćby zaproponowanie wprowadzenia zbyt wysokiej jak na polskie realia opłaty za torby foliowe, po wtóre skupienie się głównie na torbach foliowych podczas gdy to nikły procent śmieci oraz całkowity brak przewidzenia konsekwencji sugerowanych zmian - konsekwencji ekologicznych, społecznych, technologicznych itd.

Prostym przykładem niech będzie odpowiedź na pytanie o ile wzrośnie zużycie worków na śmieci z wiązaniem świetnie nadających się do przenoszenia zakupów, gdy cena jednostkowa siatki z tytułu nałożonego podatku będzie wyższa? Albo o ile wzrośnie zużycie papieru, na który nie przewidziano dodatkowej opłaty? Lub też ile osób straci pracę, a warto pamiętać, że gros zakładów mieści się w niewielkich miejscowościach z uwagi na niższe koszty pracy, zwolnienia podatkowe, dostęp do dróg, z tytułu mniejszego zapotrzebowania na droższe produkty opakowaniowe?

Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że te kilka lat, które pozostało do uchwalenia nowej „ustawy opakowaniowej” będzie dobrze zagospodarowane i rozwiązania płynące z innych państw nakłonią nas do szerokiego spojrzenia na dostępne technologie nie pozwalając tym samym, aby projekt, w którym lansuje się technologię biodegradacji nie mając kompostowni do zagospodarowania biodegradowalnych odpadów nie był wyśmiewany przez dziennikarzy a przeklinany przez przedsiębiorców.

Należy sobie zdać bowiem sprawę, że do pewnych rozwiązań jesteśmy już przygotowani a na inne musimy poczekać. I wszelkie drastyczne zmiany w tym względzie poczynią więcej złego nic dobrego. Czekanie jednak z założonymi rękoma niewiele jednak zmieni i dlatego technologia oksy-biodegradacji jest technologią do wykorzystania już i teraz.

Dziękujemy za rozmowę
brak
 

Tworzywa biodegradowalne / kompostowalne, biopochodne, dodatki biodegradowalne, dodatki antybakteryjne i antygrzybiczne, torby wielokrotnego użytku Applebag

Polska