Rynek PET w obliczu gwałtownych wzrotów cen

Rynek PET w obliczu gwałtownych… Co się dzieje na rynku PET? To pytanie w ostatnim czasie zadaje sobie wielu przetwórców. Ceny tego tworzywa poszybowały w górę z szaloną prędkością i zaczyna się to odbijać również na ostatecznej cenie produktów sprzedawanych w opakowaniach PET.

Podwyżki granulatów PET na rynku globalnym są imponujące. W porównaniu z sierpniem ubiegłego roku jest to 30 proc. więcej, w zestawieniu z październikiem to już ponad 50 proc. Tak gwałtownych wzrostów branża jeszcze nie pamięta. Oczywiście ceny tworzywa wpływają na koszt produktów sprzedawanych w opakowaniach, np. wód mineralnych, jogurtów. Producenci nie są w stanie często wziąć już wysokich kosztów na siebie, co skutkuje wyższą ceną. I w ten sposób problem zaczyna przekraczać już tylko wąsko pojmowaną branżę PET.

- Faktycznie sytuacja jest w tej chwili wyjątkowa i nic nie wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach ceny się obniżą. Zawsze ceny Pet rosły latem, a teraz podwyżki przyszły znacznie wcześniej. Co więcej spodziewałbym się dalszych wzrostów – potwierdza Maciej Sioda, z Indorama Polymers Poland, wcześniej SK Eurochem, czyli jedynej firmy w Polsce, która produkuje PET. – Przyczyny takiego stanu rzeczy są proste. Brakuje surowca do produkcji PET, a w efekcie na rynku jest mniej tworzywa. W dodatku idzie sezon letni, w którym jak zawsze zapotrzebowanie na PET rośnie na skutek popytu branży napojowej - dodaje Maciej Sioda.

Rynek PET w obliczu gwałtownych wzrotów cen


Doszło już nawet do tego, że zmieniają się lekko trendy na rynku PET. Z powodów niedoborów, sprzedawcy odeszli od dostaw na potrzeby produkcji np. cienkiej folii opakowaniowej i przerzucili się na producentów grubszej folii, np. dla ekranów telewizyjnych, laptopów. Segmenty elektroniczne są bowiem w stanie zaoferować wyższe ceny za tworzywo.

Na sytuację oznaczającą mniejszą ilość tworzywa na rynku złożyło się kilka przyczyn. W Europie największym problemem jest trzecia w ostatnich miesiącach awaria instalacji koncernu BP w Belgii w Geel. To ważne, bo BP to przecież największy na świecie producent PTA, czyli produktu służącego do wytwarzania PET. No ale Belgowie zmagają się z awariami technicznymi, więc ich produkcja gwałtowanie wyhamowała, w pewnym momencie było to nawet 15 proc. mniej, a to dotknęło już cały europejski rynek. W efekcie producenci PET musieli ograniczyć produkcję. Dla przykładu hiszpańska La Seda zareagowała najszybciej i ogłosiła wystąpienie tzw. siły wyższej oznaczającej ograniczenie produkcji PET do poziomu 60 proc. dotychczasowych mocy.

Do problemów europejskich dochodzą też niezbyt dobre wieści z Azji. Gdyby sytuacja odpowiadała typowi idealnemu, to niedobory europejskie można byłoby uzupełniać dostawami PTA/PET z Chin i Indii. Tyle tylko, że aktualnie nawet dotychczasowe 10 - 15 proc. europejskiego zapotrzebowania realizowanego za sprawą importu z Azji jest zagrożone.

Oto bowiem mieliśmy tam do czynienia ze słabymi zbiorami bawełny, na co wpłynęły m.in. powodzie. A niższe zbiory bawełny oznaczał zwiększone zapotrzebowanie na włókna syntetyczne. A do produkcji takich włókien potrzeba tych samych surowców, co przy produkcji PET. Mając ogromne wzięcie ze strony tego przemysłu azjatyccy producenci PTA skierowali swoje zapasy w jego kierunku. Wysoki popyt na rynku wewnętrznym osłabił też ich motywację w zakresie importu surowca do Europy.

W obecnej sytuacji europejscy przetwórcy PET z zainteresowaniem spojrzeli w stronę Polski. We Włocławku bowiem już od drugiej połowy 2010 r., a potem po przesunięciu terminu od lutego tego roku, miała działać wytwórnia PTA należąca do koncernu Orlen. Jej wydajność zaplanowano na 600 tys. ton – to ponad połowę mniej niż w przypadku BP w Belgii - i jest to przedsięwzięciem na skalę światową. Dzięki tej inwestycji koncern miał dołączyć do wąskiej grupy wytwórców surowca. Ale póki co orlenowska fabryka jeszcze nie wystartowała i szczerze mówiąc nie bardzo wiadomo, kiedy zacznie działać. Uruchomienie nowej instalacji na pewno przyczyni się do stabilizacji na rynku PTA i PET, ale nie przyniesie niższych cen PET.

W okresie kilkunastu miesięcy sytuację może też nieco uspokoić inwestycja BP w Chinach. Koncern ma powiększyć swoje zdolności produkcyjne dla PTA w Państwie Środka. Nowe moce mają być gotowe do wykorzystania już w pierwszym kwartale przyszłego roku.