Sumitomo buduje fabrykę polipropylenu + komentarz

Sumitomo buduje fabrykę polipropylenu… Japoński koncern Sumitomo Chemical wybuduje w Chinach fabrykę polipropylenu.

Inwestycja powstanie w ramach partnerstwa joint-venture z lokalną firmą Xindongtai Engineering Plastics. Produkowane tworzywo szłoby na potrzeby przemysłu samochodowego. Moce wytwórcze osiągną na początek poziom 20 tys. ton rocznie. Jak zapowiedzieli przedstawiciele Sumitomo pomysł budowy fabryki poliolefin, to reakcja na gwałtownie rosnące zapotrzebowanie na samochody, które już od dawna notowane jest w Chinach. Zakład zacznie działać już w styczniu przyszłego roku.

Jak łatwo zauważyć moce produkcyjne nie są oszałamiające, ale produkcja będzie odbywać się na potrzeby wyłącznie jednej firmy- First Automobile Works Group, która dostarcza komponenty motoryzacyjne dla Volkswagenena, Toyoty oraz Mazdy.

Będzie to druga fabryka poliolefin wybudowana przez Sumitomo w Chinach. Pierwsza, mająca o połowę mniejszą produkcję także dostarczać będzie tworzywo na potrzeby branży motoryzacyjnej i też powstała w kooperacji z lokalnym chińskim przedsiębiorstwem.

Komentarz:
Kiedy zachodni świat walczy z recesją, Chińczycy proponują rozwiązanie dość niespotykane na dojrzałych rynkach, na których to liczy się dywersyfikacja, rozszerzanie portfolia klientów. Oto bowiem znajdują się chętni do budowy specjalistycznej fabryki tworzyw, która będzie zajmowała się obsługą tylko jednego odbiorcy i która od samego początku powstaje z myślą ściśle ukierunkowanej, wręcz sformatowanej produkcji. To pokazuje, że Sumitomo może sobie pozwolić na budowę drogiej fabryki dla tylko jednego klienta, bo wie, że ten klient i tak da zarobić w perspektywie nie jednej, ale kilku dekad. Chińczycy natomiast wiedzą, że boom na samochody w ich kraju jest i dalej będzie na tyle duży, że potrzebny jest im wręcz „prywatny” dostawca tworzyw. Dla porównania w Europie i USA branża samochodowa była pierwszą, która ucierpiała kilka lat temu w wyniku pierwszej fali kryzysu.

Co szczególnie intrygujące, w języku chińskim słowo „kryzys” składa się z dwóch znaków; pierwszy z nich oznacza zagrożenie, drugi rozumiany jest jako „szansa”. To jedno krótkie mandaryńskie słowo zawiera zatem różnice w postrzeganiu obecnej sytuacji przez tych, którzy są w regresie i tych, którzy się rozwijają.

Czytaj więcej:
Rynek 1087