Konsolidacja nie jest remedium na wszystko

Budowa Grupy Azoty jest niewątpliwie dużym osiągnięciem, ale rodzi także nieuchronne pytanie o to, co dalej. Jaki będzie kolejny krok Grupy Azoty?

Konsolidacja sama w sobie będzie procesem długim. Będziemy starali się ją pogłębiać i ciągle szukać synergii, które da się uzyskać w ramach jednego dużego podmiotu. Natomiast pytanie „co dalej” jest bardzo zasadne - jeżeli zbudowaliśmy i rozwijamy jeden duży podmiot, ten proces musi się przełożyć na coś konkretnego. Oczywiście, ma się on przełożyć na realizację celów biznesowych. Dla nas najważniejszą rzeczą jest utrzymanie konkurencyjności oraz umiejętne odpowiadanie na wyzwania, które wokół nas się pojawiają.

W związku z tym, odpowiedź na pytanie "co dalej" jest niby prosta, choć jednocześnie niełatwa do wdrożenia - musimy inwestować w innowacyjność, rozwiązywać problemy logistyczne i surowcowe, rozwijać się organicznie i szukać ciekawych okazji do przejęć. To są rzeczy, którymi teraz się będziemy zajmować. One nie są wprost związane z konsolidacją, ale z niej wynikają i są naturalnym krokiem na dziś dla tak dużego podmiotu, by cele biznesowe wypełniać i stawać się konkurencyjnym podmiotem zdolnym do globalnej rywalizacji, a taki był cel stawiany konsolidacji.


Grupa Azoty współpracuje z Grupą Lotos w sprawie możliwości przeprowadzenia inwestycji petrochemicznej. Czy uważa Pan, że ta inwestycja jest w naszych warunkach wykonalna?

Generalnie tego typu projekty mają sens i są potrzebne, dlatego że część produktów z petrochemii jest przez nas wykorzystywana jako surowce. Dziś szukamy ich na innych rynkach, a moglibyśmy znaleźć je tutaj, w Polsce. Przy okazji, zmniejszylibyśmy nieco deficyt w handlu zagranicznym chemikaliami.

Trzeba sobie jednak powiedzieć, że nie jest to łatwy projekt i teraz partnerzy muszą uzgodnić warunki finansowe i merytoryczne związane z jego treścią.


Jakie nadzieje Grupa Azoty wiąże z gazem łupkowym? Czy Grupa zamierza zaangażować się w prace nad wydobyciem?

Nie jesteśmy zaangażowani w poszukiwanie ani w koncesje związane z gazem łupkowym, natomiast trzymamy kciuki, aby proces poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego w Polsce się udał. Bardzo byśmy sobie życzyli zwiększenia ilości gazu na polskim rynku oraz powiększenia ilości źródeł, z których możemy korzystać jako odbiorcy gazu ziemnego. A zatem, gaz łukowy - podobnie jak kwestie związane z terminalem gazowym w Świnoujściu czy z rozbudową interkonektorów na granicach - to kolejna szansa na poszerzenie możliwości zaopatrzenia nas w gaz.

Czytaj więcej:
Rynek 1089
Wywiad 292