Rozmowa ze Zbigniewem Sitarkiem, dyrektorem handlowym Zakładu Tworzyw Sztucznych w Krupskim Młynie firmy Nitroerg S.A.

Jakie jest zapotrzebowanie na te produkty w tej chwili?
Jest bardzo duże. Musimy nawet dokupywać specjalne maszyny, żeby podołać produkcji. Zresztą produkcja z Tekpolu to ok. 30 – 40 proc. naszej całkowitej produkcji jeśli chodzi o tworzywa sztuczne.

A jak wygląda sytuacja firmy Nitroerg w czasach kryzysu?
Kryzys nas dotknął, ale tylko w odniesieniu do wyrobów wtryskowych i rozdmuchowych. Najbardziej jest widoczny w produkcji materiałów AGD. Prowadziliśmy duża produkcję na potrzeby firmy Elektrolux, ale ona jak wiadomo ma bardzo trudną sytuację finansową, więc tu produkcja została ograniczona.

A jak przedstawia się współpraca z odbiorcami z branży motoryzacyjnej?
Nie jest źle. Wprawdzie byliśmy producentem elementów do samochodów Chevrolet Aveo, ale w tej chwili ta współpraca nie może być tak kontynuowane jak byśmy tego chcieli. Bez przeszkód natomiast odbywa się produkcja na potrzeby Fiata oraz Hyundaia. Nawet została ona zwiększona, więc są powody do zadowolenia.

Zbigniew Sitarek, dyrektor Nitroerg

Jakie są w tej chwili moce produkcyjne firmy w odniesieniu do tworzyw?
Mamy wolne moce przerobowe na wtrysku. Niedawno rozpoczęliśmy współpracę z klientem, który produkuje na Białoruś i mamy nadzieję, że ta kooperacja bardzo mocno się już wkrótce rozwinie. Jeśli tak się stanie, to będzie naprawdę dobrze. Mamy też dostać niedługo dwie nowe formy do produkcji elementów samochodowych. Cały czas myślimy też o kolejnych inwestycjach. Jak już mówiłem pojawią się niedługo nowe maszyny do produkcji Tekpolu.

Jaka jest w tej chwili pozycja firmy na rynku?
Na pewno nie przynosimy strat. Generujemy zyski, oczywiście zawsze można mówić o tym, czy one są wystarczające czy nie, ale są. A to już jest plus.

Czego firma Nitroerg najbardziej potrzebuje w tym momencie?
Przede wszystkim nowych inwestycji w park maszynowy. Maszyny, które mamy są już aktualnie jednak niestety nieco przestarzałe. Mamy jedną nową maszynę do Tekpolu kupioną dwa lata temu we Włoszech. Ale to trochę mało biorąc pod uwagę nasze potrzeby.

Przez dwa lata nie było żadnych większych inwestycji, ponieważ byliśmy przeznaczeni do sprzedaży. A w takiej sytuacji, to wiadomo, że każda inwestycja oznacza wzrost wartości firmy. To zaś w sytuacji gdy szuka się nabywcy nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Tym samym więc kwestia inwestycji w maszyny była zaniedbana w ostatnim czasie.

Choć jeśli mowa o inwestycjach, to w 2007 r. nastąpiło uruchomienie nowej linii do produkcji płyt kanalikowych Tekpol. Na pewno w ostatnim okresie było to jedno z ważniejszych wydarzeń w naszej firmie. Teraz jednak sytuacja się nieco zmieniła i znów jest otwarte światło jeśli chodzi o inwestycje.

Dziękujemy za rozmowę

Czytaj więcej:
Rynek 1087
Wywiad 292