
Ponad pół miliarda euro - tyle w ciągu ostatniej dekady straciła Polska na nieprzetwarzaniu metalowych, szklanych i plastikowych opakowań. Tymczasem cenne surowce, których odzyskiwanie mogłoby wspierać gospodarkę cyrkularną i krajowy budżet, jako porzucone odpady szpecą i zatruwają polskie lasy. Stowarzyszenie Polski Recykling apeluje o zmiany w prawie, które pozwolą uszczelnić system i zatrzymać strumień odpadów trafiających na dzikie wysypiska.
Wybierając się na wiosenne spacery po lesie chcemy podziwiać przyrodę budzącą się do życia, jednak często zastajemy przykry widok - rozrzucone dookoła śmieci albo nawet całe dzikie wysypiska. Odpady zanieczyszczające lasy nie tylko szpecą otoczenie i odstraszają spacerowiczów, ale stanowią też poważne zagrożenie dla ekosystemów: zatruwają toksycznymi substancjami glebę, wodę i atmosferę, przyczyniają się do wybuchania pożarów, stanowią śmiertelne zagrożenie dla leśnych roślin i zwierząt. A skala problemu jest ogromna. Lasy Państwowe podają, że w latach 2009-2023 każdego roku z lasów wywożono między 80 a 120 tysięcy metrów sześciennych odpadów. W samym roku 2023 było to 80 tysięcy metrów sześciennych, czyli ilość, której transport wymagałby prawie 900 naczep tirowych.
Zagrożenie stanowią zarówno pojedyncze odpady, jak i dzikie wysypiska. Te według GUS-u mogą zajmować łącznie obszar nawet 192 hektarów (stan na 2022 rok). W lasach zostają zarówno materiały biodegradowalne, jak i te trudno rozkładające się, groźne dla środowiska - puszki, butelki, odpady budowlane czy nawet toksyczne substancje chemiczne.
Powyższe dane wyraźnie wskazują jak złożonym problemem społecznym jest zaśmiecanie lasów. Jego rozwiązanie wymaga przede wszystkim edukacji, ale też podjęcia stanowczych działań systemowych. Tym bardziej, że odpady opakowaniowe trafiające do środowiska znacząco obciążają krajowy budżet.
W lasach zalegają surowce warte miliony
Na odpadach, które powinny być zbierane selektywnie i przetwarzane, ale uciekają z obiegu zamkniętego, nasz kraj traci każdego roku miliony euro. Według danych Reloop Platfrom finansowe straty poniesione w ten sposób w ciągu ostatniej dekady sięgnęły łącznie ponad pół miliarda euro.
- W ciągu ostatnich dziesięciu lat zmarnowaliśmy szkło o wartości 54 milionów euro, opakowania metalowe o wartości 120 milionów i opakowania z plastiku PET warte niemal 340 milionów euro. Ten wynik stawia Polskę na piątym miejscu w Europie - wylicza Anna Larsson z Reloop Platform. - To pieniądze, które moglibyśmy zaoszczędzić, gdyby surowce były poprawnie zbierane i przetwarzane i nie byłoby konieczności kupowania substratów pierwotnych. Niestety te niezwykle cenne materiały, którym ośrodki recyklingu mogłyby nadać drugie i kolejne życie, i które mogłyby funkcjonować w obiegu latami, pozostały w środowisku zatruwając je, lub zostały spalone w piecach razem z odpadami zmieszanymi.
Koszty nieszczelnego systemu to nie tylko wartość zmarnowanych surowców. To również pieniądze przeznaczane na zbiórkę odpadów ze środowiska czy likwidację dzikich wysypisk, ale także kolosalne kary które ponosi nasz krajnie wywiązując się z unijnych limitów recyklingu i odzysku.
ROP i system kaucyjny odpowiedzią na problem odpadów opakowaniowych
Jedynym sposobem, który pomoże zatrzymać niekontrolowany wyciek odpadów do środowiska i pieniędzy z państwowego budżetu jest system kaucyjny na opakowania po napojach, który wejdzie w życie w październiku 2025 roku, oraz niezwłoczne uchwalenie kompletnej Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP).
Mimo że Polska objęta jest obowiązkiem wprowadzenia przepisów o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, nie zostały one wdrożone w sposób pozwalający na skuteczne egzekwowanie od producentów, by wywiązywali się ze swoich obowiązków. Zgodnie z przepisami o ROP to podmioty wprowadzające na rynek opakowania i zarabiające na nich powinny zatroszczyć się o odpady, które z nich powstają. Opłaty za wprowadzanie opakowań oraz kary za nieprzestrzeganie limitów zbiórek są w naszym kraju na tyle niskie, że producenci nie troszczą się ani o wprowadzanie opakowań nadających się do recyklingu, ani o zbiórki odpadów. Ten ciężar ponoszą za to gminy, zbierające komunalne odpady opakowaniowe, oraz ich mieszkańcy. Tymczasem, jak wskazują organizacje branżowe - wśród krajów, które wprowadziły pełny ROP, wysokie opłaty za wprowadzanie nowych opakowań do obiegu i zdecydowanie egzekwują te przepisy widać znacznie wyższy poziom odzyskiwanych opakowań, a co za tym idzie, surowców, które poddawane są recyklingowi.

Dla mniejszej ilości śmieci zalegających w lasach oraz ograniczenia strat finansowych kluczowe jest także szybkie wprowadzenie systemu kaucyjnego na opakowania napojowe.
- Szeroka gama materiałów opakowaniowych objętych systemem kaucyjnym, takich jak butelki szklane i plastikowe oraz puszki metalowe, bezpośrednio przełoży się na wyższy odzysk surowców. System kaucyjny pozwala nie tylko usprawnić proces sortowania opakowań przez konsumentów, ale stanowi też ważny czynnik motywacyjny i sprawia, że znacząco wzrasta liczba opakowań trafiających nie do zwykłych koszy na śmieci czy do lasu, ale właśnie do organizacji zajmujących się selektywną zbiórką i recyklingiem. Niezbędnym dalszym krokiem celem zagospodarowania wszystkich surowców opakowaniowych jest pilne wdrożenie reformy ROP - podkreśla Sławomir Pacek ze Stowarzyszenia Polski Recykling.
Prace nad wprowadzeniem przepisów o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta wciąż trwają, mimo że ustalony dla Polski termin na ich wdrożenie upłynął w styczniu 2023 roku. Podobnie jest z ustawą o systemie kaucyjnym: mimo podpisania ustawy o jego wprowadzeniu już w 2024 roku, termin uruchomienia systemu wciąż jest odsuwany. Niestety, jak alarmują organizacje recyklingu odpadów: każdy dzień zwłoki oznacza kolejne straty finansowe dla naszego kraju i narastanie problemu zaśmieconego środowiska.