
Komentarz ekspercki Roberta Szymana, dyrektora generalnego Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych
W dyskusji o opakowaniach powinniśmy się posługiwać analizami naukowymi a nie przypuszczeniami - w dobie transformacji środowiskowej i rosnącej świadomości konsumenckiej konieczne jest oparcie się na twardych danych. Ocena cyklu życia (LCA) to dziś jedno z najpełniejszych narzędzi pozwalających rzetelnie ocenić wpływ produktów i materiałów na środowisko - od emisji gazów cieplarnianych, przez zużycie energii i wody, po degradację ekosystemów. Coraz większą rolę odgrywa również problem mikroplastików, który, jak pokazują najnowsze badania, nie zawsze ma źródło tam, gdzie się go intuicyjnie spodziewamy. Jakie wnioski płyną z danych? Które materiały opakowaniowe faktycznie wspierają zrównoważony rozwój - a które tylko sprawiają takie wrażenie?
Butelki z rPET z najmniejszym obciążeniem dla środowiska
Międzynarodowe badania, obejmujące 21 krajów i kilkadziesiąt scenariuszy opakowaniowych, jasno wskazują na przewagę butelek PET - zwłaszcza tych wykonanych z recyklatu (rPET) - nad szkłem czy aluminium w niemal wszystkich analizowanych kategoriach środowiskowych.
Biorąc pod uwagę kategorie takie jak emisja CO₂, zużycie energii i wody do produkcji, czy zajęcie powierzchni biologicznie czynnej, butelki wykonane z rPET wypadają nawet o 80% korzystniej niż szklane butelki jednorazowe. Co więcej, lżejsze preformy i zwiększony udział materiału z recyklingu dodatkowo zmniejszają negatywny wpływ środowiskowy tego materiału.
Szkło i aluminium mniej korzystne środowiskowo, niż się wydaje?
Butelki szklane, mimo swojego "ekologicznego" wizerunku, okazują się jednym z najbardziej obciążających środowiskowo rozwiązań, głównie z powodu energochłonnego procesu produkcji i dużego ciężaru, który zdecydowanie pogarsza wyniki analizy środowisko. Aluminium plasuje się pośrodku, oferując umiarkowane wyniki środowiskowe, ale wciąż nie dorównując rPET czy nawet PET bez zawartości surowca z recyklingu.
Wyjątek stanowi tylko jedna kategoria - potencjał niszczenia warstwy ozonowej, gdzie PET wypada nieznacznie gorzej niż szkło i aluminium. Ogólna konkluzja wynikająca z analizy wskazuje bez wątpienia: PET - odpowiednio wykorzystywany i zamykany w obiegu - jest najbardziej zrównoważonym wyborem wśród dostępnych obecnie materiałów.
Mikroplastiki w napojach - zależność od materiału butelki
Nie mniej istotne są wnioski płynące z badań dotyczących obecności mikroplastików (MPs) w napojach butelkowanych. Powszechnie przyjęta narracja łączy PET z problemem mikrocząstek plastiku, jednak najnowsze badania, opublikowane w 2024 roku na łamach Food Packaging and Shelf Life, podważają ten stereotyp. Zaskakujące okazało się, że to właśnie napoje w butelkach szklanych - z wyjątkiem wina zamykanego korkiem - zawierały więcej mikroplastików niż te sprzedawane w butelkach PET.
Skoro butelka nie zawierała plastiku, to skąd te cząsteczki?
Ku zaskoczeniu, głównym źródłem zanieczyszczeń nie były same butelki, lecz metalowe kapsle pokryte lakierami. Analizy FTIR (Fourier Transform Infrared Spectroscopy) opublikowane w The Journal of Food Composition and Analysis wykazały jednoznaczną zgodność składu chemicznego i koloru cząsteczek wykrytych w napoju z lakierem zastosowanym na wewnętrznej stronie zakrętek.
Higiena procesu pakowania kluczowa dla bezpieczeństwa
Badania dowiodły, że prosty zabieg - przedmuchanie lub przepłukanie kapsli przed zamknięciem - znacząco redukuje poziom mikroplastików, z blisko 300 cząstek MPs/L do zaledwie 86 po dokładnym czyszczeniu. Jednakże przez wiele lat nie zwracano na to uwagi opierając się na stereotypach. Okazuje się, że cały proces pakowania - jego higiena, standardy i kontrola jest także istotnym elementem wpływu na środowisko, nie wyłącznie wybór materiału.
Paradoksalnie butelki z tworzywa, zwłaszcza przy wykorzystaniu PET do wykonania butelki i nakrętki, mają nie tylko niższy ślad środowiskowy, ale również wyższe bezpieczeństwo zdrowotne w kontekście zanieczyszczenia mikroplastikami.
Niezbędna okazuje się pilna potrzeba standaryzacji badań nad mikroplastikami. Obecnie porównywanie wyników między różnymi badaniami jest utrudnione ze względu na brak jednolitych metod analitycznych, różnice w wielkości analizowanych cząstek czy zmienną próbę badawczą. Planowane regulacje unijne w zakresie oznaczania MPs w wodzie pitnej mogą stać się punktem wyjścia do bardziej kompleksowego uregulowania jakości napojów w opakowaniach - niezależnie od stosowanego materiału.

Rozwój i nowe podejście do polityki opakowaniowej
W świetle powyższych faktów, konieczne jest ponowne przeanalizowanie kierunków polityki środowiskowej ws. opakowań i strategii zrównoważonego rozwoju. Działania powinny być oparte na danych naukowych, nie na uproszczonych przekonaniach czy narracjach marketingowych. Opakowania z PET - szczególnie przy wysokim udziale surowca wtórnego i odpowiedniej metodologii recyklingu - oferują obecnie najniższy wpływ środowiskowy i ryzyko mikroplastików. Szkło może być konkurencyjne jedynie w przypadku systemów zwrotnych o wysokiej efektywności, jednak przy stosowaniu jednorazowym jest najgorszym rozwiązaniem.
Konieczne wydaje się wprowadzenie ścisłych norm higienicznych dla procesu pakowania oraz rozwój i wdrożenie standaryzowanych metod badania obecności mikroplastików w napojach. Dopiero połączenie podejścia środowiskowego z analizą aspektów zdrowotnych pozwoli na realną ocenę opakowań i skuteczne decyzje legislacyjne.
Czas na fakty i racjonalne podejście
Tworzywa sztuczne - z polietylenu, polipropylenu a w szczególności z PET to materiał, który przy odpowiedzialnym zarządzaniu, wysokiej efektywności recyklingu i zachowaniu standardów sanitarnych, może być kluczem do zrównoważonej przyszłości opakowań. Zamiast demonizować tworzywa sztuczne, powinniśmy nauczyć się mądrze z nich korzystać - z korzyścią zarówno dla środowiska, jak i zdrowia konsumentów.