Samochody elektryczne a sprawa polska

NIK bierze się za elektromobilność

Teraz mitem o elektromobilności zajęła się Najwyższa Izba Kontroli i jej zdaniem szansa na osiągnięcie w 2025 r. zapowiadanego w rządowych dokumentach celu miliona pojazdów elektrycznych jest niewielka. ''Elektromobilność w Polsce jest nadal na etapie początkowym, mimo upływu 4 lat od zaprezentowania wizji jej rozwoju. Pod względem liczby samochodów elektrycznych oraz infrastruktury jesteśmy wciąż na szarym końcu Europy. Rządowy Plan Rozwoju Elektromobilności nie poprawił sytuacji, gdyż realizowany był wybiórczo i z opóźnieniami. Budowa polskiego samochodu elektrycznego wciąż jest na etapie prototypu, samorządy nie dostały zapowiadanych funduszy na pojazdy elektryczne, a strefy czystego transportu nie sprawdzają się w warunkach polskich'' - głosi komunikat pokontrolny NIK. 

Z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że w 2019 r. globalny rynek osobowych samochodów elektrycznych osiągnął wielkość 7,2 mln sztuk. Zdecydowanym liderem w tej dziedzinie są Chiny, gdzie prawie 3,4 mln aut ma napęd elektryczny, co stanowi 47% wszystkich samochodów elektrycznych na świecie, a tylko w 2019 r. sprzedano tam milion nowych egzemplarzy. Na drugim miejscu była Europa z liczbą 1,7 mln samochodów elektrycznych, w tym 561 tys. nowych, nabytych w 2019 r. W Norwegii sprzedano ok. 80 tys. samochodów elektrycznych, w Niemczech 109 tys., a w Wielkiej Brytanii 75 tys. sztuk.

 Polska na tym tle wygląda po prostu źle. Według Licznika Elektromobilności prowadzonego przez Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych, na koniec 2019 r. po polskich drogach jeździło łącznie 8637 samochodów osobowych elektrycznych, a przybyły zaledwie 4003 sztuki nowych aut. Z kolei według danych z końca lutego 2020 r., w Polsce były zarejestrowane łącznie 9803 samochody osobowe z napędem elektrycznym. 

Zmienić ten stan rzeczy miał Program Rozwoju Elektromobilności, jeden ze strategicznych programów opublikowanej w 2016 r. Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030 r.). Przewidziano w nim m.in. program E-bus, który miał stymulować projektowanie i produkcję polskich pojazdów elektrycznych na potrzeby komunikacji miejskiej. Z kolei program Samochód elektryczny miał wspierać rozwój technologii, produkcji i rynku aut elektrycznych. 

shutterstock-1598078002

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy administracja publiczna zapewniła skuteczną realizację zadań dotyczących rozwoju elektromobilności w Polsce. Kontrola została przeprowadzona w Ministerstwie Energii (obecnie Ministerstwo Aktywów Państwowych), Narodowym Centrum Badań i Rozwoju oraz w 26 urzędach miast. Kontrola NIK objęła lata 2016-2019. Czego możemy się z niej dowiedzieć? Jak się okazuje, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli elektromobilność w Polsce jest nadal na etapie początkowym, mimo upływu w 2019 r. 3 lat od zaprezentowania planów jej rozwoju. Do czasu zakończenia kontroli w styczniu 2020 r. wizja elektromobilności zawarta w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, ujęta następnie w rządowych dokumentach operacyjnych, nie została zrealizowana w przewidywanym kształcie. Winne były opóźnienia w realizacji poszczególnych zadań oraz brak konsekwencji we wdrażaniu zaplanowanych instrumentów.

Według NIK istnieje duże ryzyko, że założony w rządowym dokumencie cel 1 mln zarejestrowanych pojazdów elektrycznych w 2025 r. nie zostanie osiągnięty. Już teraz wiadomo z wysokim prawdopodobieństwem, że nie zostanie zrealizowany cel zarejestrowania w Polsce do 2020 r. 50 tys. aut elektrycznych. Do końca lipca 2020 r. zarejestrowano ich tylko 13057 - ok. 26% celu na ten rok. Nawet w rządowych dokumentach strategicznych przyjmowanych w 2019 r. stopniowo wycofywano się z wizji miliona pojazdów elektrycznych w 2025 r. W Strategii Zrównoważonego Transportu do 2030 r. założono, że flota samochodów na prąd docelowo będzie liczyła 600 tys. sztuk.