Biznes zgłasza obawy dotyczące dyrektywy Single Use Plastics

Propozycja dyrektywy w obecnym kształcie nie rozwiązuje problemu zaśmiecania środowiska. To, że "jednorazówki plastikowe" są porzucane na ulicach czy plażach wynika z nieodpowiedzialnego zachowania konsumentów na które producenci wyrobów mają znikomy wpływ lub braku odpowiedniej infrastruktury. Zastosowanie zamienników w postaci plastików nadających się do ponownego wykorzystania bądź papieru czy bambusa nie gwarantuje poprawy zachowań konsumentów. Tego problemu nie rozwiąże także obciążenie producentów całością kosztów sprzątania. Biznes opowiada się za rozwiązaniami wprowadzonymi znowelizowaną w tym roku Ramową Dyrektywą Odpadową, która przewiduje, że walka z zaśmiecaniem prowadzona jest wspólnym wysiłkiem administracji, producentów i konsumentów. Oznacza to podział kosztów i wspólny namysł i wysiłek w edukowanie i zmianę zachowań konsumentów.

Obawy budzą praktyczne implikacje i niejasność zapisów projektu dyrektywy. Na przykład, nie określa on w jaki sposób sprzątający mają rozróżniać pomiędzy czymś, co jest plastikiem jednorazowego użytku, a więc podlegającym projektowi a plastikiem wielokrotnego zastosowania lub odpadami nieplastikowymi, które projektowi nie podlegają. Nie wiadomo też w jaki sposób koszty sprzątania mają być przypisane do plastików podlegających dyrektywie. Rozwiązaniem wydaje się być legislacja uzupełniająca (prawo pochodne), dzięki której dyrektywa wdrożona byłaby w sposób efektywny, z uwzględnieniem specyfiki każdego produktu i z uniknięciem fragmentaryzacji rynku.

Bardzo poważne zastrzeżenia budzą także propozycje Prezydencji derogacji, na tak długo jak długo to będzie konieczne, obowiązywania Dyrektywy o Opakowaniach i Odpadach Opakowaniowych (Packaging and Packaging Waste Directive - P&PWD) w odniesieniu do plastików jednorazowego użytku. P&PWD zawiera wiele bezpieczników, dzięki którym kraje członkowskie nie mogą dowolnie kreować rozwiązań blokujących swobodny przepływ opakowań i towarów w opakowaniach. Proponowana derogacja znosi te ograniczenia i daje krajom członkowskim pełną swobodę w implementacji dyrektywy. Konsekwencją mogą być zróżnicowane i nie kompatybilne regulacje krajowe, które mogą doprowadzić do ograniczeń w swobodnym przepływie zapakowanych towarów na rynku UE.

Z kolei zdaniem Polskiej Izby Mleka, dyrektywa nie bierze pod uwagę potencjalnych ryzyk płynących dla branży mleczarskiej związanych z:
  • Ujęciem (w celach ilościowych) ograniczeń konsumpcji produktów płynnych w małych opakowaniach (portion pack), przeznaczonych do szybkiego spożycia, np. poza domem. Kategoria ta jest szeroko reprezentowana przez mleko i napoje mleczne, w tym m.in. mleko oraz mleko smakowe w opakowaniach kartonowych o mniejszych pojemnościach, będące kluczowym elementem "Programu dla szkół", realizowanego przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
  • Szybkim tempem i niedalekim terminem, w którym wiele z zaproponowanych zmian ma zostać zaimplementowanych.
  • Dodatkowymi konsekwencjami i kosztami, jakie mogą być potencjalnie nałożone na produkty z segmentu mleczarskiego.