Struktura naszej produkcji chemicznej zdominowana jest przez produkcję chemii podstawowej, która stanowi 52 proc. całości - tworzywa sztuczne to 14 proc. Jeśli chodzi natomiast o konsumpcję chemikaliów na osobę, to w Polsce jest to 482 euro. Dominuje Belgia (2,7 tys. euro na osobę) przed Niemcami i Włochami: odpowiednio 1,61 tys. euro i 1,54 tys. euro.
W 2007 r. deficyt w handlu zagranicznym Polski według wstępnych szacunków GUS wyniósł 17 ,7 mld EUR, co stanowi 42,4 proc. deficytu handlu zagranicznego.
Prezes PIPC mówił w Toruniu również o inwestycjach. Te odbywające się w przemyśle chemicznym w największych 10 krajach UE są nadal małym procentem inwestycji w całej EU. Udział ten jednak w ostatnich latach stale rośnie. W pierwszej połowie bieżącej dekady wydatki na inwestycje w przemyśle chemicznym UE zmniejszyły się jednak o 18,2 proc. W tej chwili ich wielkość jest szacowana na 23,4 mld euro rocznie. Skupiając się natomiast jedynie na inwestycjach producentów wyrobów chemicznych w Polsce w latach 2002 - 2007, dostrzec możemy stały, choć niewielki postęp.
Biorąc pod uwagę czynniki warunkujące rozwój przemysłu chemicznego, prezes PIPC skupił się przede wszystkim na podnoszeniu konkurencyjności, a także dbaniu o jak najlepsze radzenie sobie z takimi zagadnieniami jak polityka firm, relacje rynek - klient, innowacje, cena produktu, restrukturyzacja oraz zrównoważony rozwój.
- Polityka zmian klimatu powoduje wzrost kosztów, to oczywiste - oceniał Wojciech Lubiewa - Wieleżyński. - Jeśli tona CO2 kosztować będzie 30 euro to dodatkowe koszty europejskiego przemysłu chemicznego z tego tytułu wynosić będą odpowiednio 4,5 mld euro w 2012 r. i 8,7 mld euro w 2020 r. Dlatego tak potrzebne jest wykorzystanie źródeł odnawialnych w przemyśle chemicznym.
Efektywność energetyczna spowodowana jest jednak nie tylko wzrostem cen energii. Aby zapewnić globalnie zrównoważony rozwój należy stymulować go tam, gdzie jest najbardziej efektywny pod względem emisji CO2. Szansą dla Polski jest zgazowywanie węgla.