Kondycja branży przetwórstwa tworzyw sztucznych – wyzwania i ryzyka dla konkurencyjności

Dane wskazują, że eksport europejskich polimerów w latach 2020–2023 zmniejszył się o 25,4%, co wyraźnie pokazuje słabnącą pozycję regionu na rynkach światowych. Struktura wymiany handlowej również potwierdza wyzwania stojące przed branżą – w przypadku Polski głównym partnerem wewnątrzunijnym pozostają Niemcy, natomiast poza UE najważniejsze kierunki to m.in. Ukraina (eksport tworzyw w formach podstawowych) i Korea Południowa (import), a także Wielka Brytania (eksport wyrobów z tworzyw) oraz Chiny (import). Warto dodać, że to właśnie Chiny są obecnie głównym partnerem handlowym Europy w zakresie importu wyrobów z tworzyw – odpowiadając za 32,6% całkowitego wolumenu w 2023 roku.

Tymczasem surowców do produkcji tworzyw sztucznych – zarówno pochodzących z ropy naftowej, jak i alternatywnych źródeł, w tym innowacyjnych technologii opartych na wykorzystaniu CO₂ – wcale nie brakuje. Wbrew wcześniejszym prognozom, które ostrzegały przed szybkim wyczerpywaniem się zasobów, dostępność bazowych surowców nie stanowi dziś głównego ograniczenia rozwoju branży. Coraz większe znaczenie mają natomiast regulacje prawne, konkurencja cenowa oraz zdolność do wdrażania nowoczesnych technologii recyklingowych.

Koszty energii i ryzyko utraty konkurencyjności

Branża tworzyw sztucznych jest dość  energochłonna – szczególnie w fazie produkcji surowców i recyklingu, a w przetwórstwie także stanowi istotną pozycję po stronie kosztów. Wysokie i niestabilne ceny energii w krajach Unii Europejskiej znacząco zwiększają koszty działalności. W połączeniu z możliwością wprowadzenia ceł ochronnych na wyroby gotowe z Azji lub inne rynki zewnętrzne pojawia się ryzyko wojen handlowych i retorsji, co może dodatkowo obniżyć opłacalność eksportu europejskich produktów.

Przykład relacji handlowych USA–UE, gdzie podwyżki ceł spotkały się z natychmiastowymi działaniami odwetowymi, pokazuje, że protekcjonizm nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty.

– Te cła mogą uruchomić reakcję łańcuchową, prowadzącą do wzrostu cen surowców, spadku konkurencyjności oraz redukcji zatrudnienia w całej Unii Europejskiej. To działanie stoi w sprzeczności z celami przemysłowymi i środowiskowymi Europy – podkreśla Paolo Bochicchio, dyrektor zarządzający EuPC.

Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, stawki ceł kształtują się następująco:

  • Import z Egiptu: od 74,2% do 100,1%,
  • Import z USA: od 58% do 77%.

Podjęte środki mają na celu ochronę unijnego przemysłu PVC, który zapewnia zatrudnienie dla około 4 tysięcy osób w siedmiu państwach członkowskich. Brak interwencji mógłby doprowadzić do dalszego załamania rynku i zamykania się zakładów produkcyjnych na terenie Unii.

Chroniąc rynek należy pamiętać o zachowaniu możliwości eksportu, bez którego wiele firm w sektorze przetwórstwa nie będzie w stanie funkcjonować.

Aby zachować konkurencyjność, europejski – a więc i polski – przemysł tworzyw sztucznych potrzebuje spójnej, przewidywalnej polityki regulacyjnej, racjonalnego podejścia do recyklingu oraz realnych działań obniżających koszty energii. Bez tego ryzykujemy nie tylko utratę produkcji na rzecz rynków pozaunijnych, ale też utrwalenie zależności od importu surowców i wyrobów, co w dłuższej perspektywie może osłabić bezpieczeństwo gospodarcze całej Wspólnoty.

Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych